niedziela, 18 listopada 2012

Bielizna funkcyjna w rzeźniczym


Na widok reklamy ubranek z włókna „transportującego wilgoć na zewnątrz dwa razy szybciej niż tradycyjne włókna” (patrz obrazek) mam rzeźnicze skojarzenia. Opisem funkcyjnych zalet wręcz zachłysnęłam się z wrażenia.

Pierwsze spojrzenie na panią i pana podzielonych na strefy i... kurczę, jestem u rzeźnika, gdzie często wisi rysunek świnki podobnie podzielonej na strefy (karkówka, schab itp. itd.)!!! Rozumiem zamysł autorów tego obrazka, ale właśnie takie mam skojarzenia w sprawie bielizny funkcyjnej.

                              "Rzeźnicza bielizna" w całej okazałości.

Ponieważ uwielbiam czytać wszelkie instrukcje obsługi i znajdować tam „kwiatki”, zagłębiłam się w lekturę wyliczanki opisującej poszczególne strefy na „rzeźniczym” zdjęciu prezentującym „koszulkę funkcyjną” i „spodnie funkcyjne”. Najbardziej ujęła mnie „strefa zgięcia łokcia” i „wentylacja dołu podkolanowego”.