piątek, 15 listopada 2013

W promocji przejażdżka radiowozem gratis

Polak potrafi i – wbrew pozorom - ma poczucie humoru. To dlaczego na pytanie "co słychać?" nieustannie odpowiadamy lawiną narzekania?

Jesteśmy narodem smutasów. Nie potrafimy cieszyć się nawet wtedy, kiedy naprawdę jest z czego.

  • Zośka wychodzi za mąż. – E... pewnie się rozwiodą.
  • Śliczną masz sukienkę. – Aaa... stara jest, patrz tu ma nawet dziurkę.
  • Co słychać? - A coś ostatnio zdrowie szwankuje, no i w pracy też niewesoło.
  • Słyszałam, że dostałeś podwyżkę? - Taaa... ale co to za podwyżka, liczyłem na większą.

Rozmowy na spotkaniach z rodziną, lub znajomymi też zazwyczaj krążą wokół narzekania na życie, na świat, bo przecież u nas generalnie wszystko jest do dupy. Ciekawe, czy Polacy którzy wyjechali z kraju, w którym wszystko jest do dupy i znaleźli swoją nową ojczyznę, w której wszystko jest wspaniałe, nadal narzekają, czy też może zaczynają się czymkolwiek cieszyć? W nowej ojczyźnie wszystko zapewne jest wspaniałe, bo inaczej po co wyjeżdżać z Polski?

Okazuje się, że mimo wszystko są u nas jednostki, które nawet nieszczęście potrafią obrócić w żart. Przykład znalazłam niedawno we Władysławowie:



                                   Fot. babadziwo007


Przypuszczam, że z tego sklepu, szczególnie w sezonie, kiedy we Władysławowie jest więcej turystów niż mieszkańców, ginie całkiem sporo towaru. I co właściciel na to? Zamiast straszyć, grozić, narzekać, oferuje promocję :)