sobota, 15 lutego 2014

Telewizyjny koniec świata

Buehehehe... Dramat narodowy, bo telewizja polska przez pół godziny nie działała.... 

Wszystkie większe i mniejsze portale zamieściły dzisiaj taką oto informację: "W sobotę w budynku Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza 17 miała miejsce poważna awaria zasilania. Kanały TVP nie emitowały obrazu przez około trzydzieści minut. W wydanym szybko komunikacie Telewizja Polska przeprosiła widzów za przerwę w nadawaniu programów i zapewniła, że najciekawsze pozycje programowe, których nie można było obejrzeć w trakcie usterki, zostaną pokazane w najbliższym czasie." 

Zapachniało dramatem :) niezależnie od tego czy była to rzeczywiście awaria, czy dalszy ciąg strajku (7 lutego pracownicy TVP ostrzegawczo strajkowali przez godzinę). Pół godziny bez oglądania telewizji? To niemożliwe. Niewykonalne. Straszne. To zmarnowane pół godziny życia :) 

Gdyby w tym samym czasie przestał działać internet, albo chociaż facebook, to zaczęłyby się zbiorowe samobójstwa. Media obwieściłyby, że nadeszła spodziewana apokalipsa. Świat zwariował... 

I tak oto życie dogoniło kabaret, a kabaret Ani Mru Mru dogonił życie: